Węgiel z importu mocno tanieje. To zła wiadomość dla polskich kopalni.
Ceny węgla importowanego mocno spadają, ceny węgla krajowego powinny być niższe – mówi WNP.PL Paweł Przychodzeń, wiceprezes spółki PGNiG Termika.
– Rocznie PGNiG Termika zużywa ok. 2 mln ton węgla. Mamy już pozawierane kontrakty na dostawy 95 proc. węgla, którego będziemy potrzebowali w 2023 r. Naszymi głównymi dostawcami węgla są PGG i Węglokoks Kraj, mniejsze ilości kupujemy w Tauronie Wydobycie, otwarta jest sprawa Bogdanki. Mamy więc stabilną sytuację, dużo lepszą niż o tej porze w roku 2022. Wtedy cała polska energetyka była w dużo gorszej sytuacji, jeśli chodzi o stopień zabezpieczenia węgla – mówi Paweł Przychodzeń, wiceprezes spółki PGNiG Termika.
Węgla już nie brakuje. W razie kłopotów z krajowym jest węgiel z importu
PGNiG Termika korzysta także z węgla importowanego. W 2023 r. ok. 95 proc. węgla będzie pochodziło od dostawców krajowych, a pozostałe 5 proc. z importu. To będzie mniej importowanego węgla niż rok wcześniej.
– W 2022 r. z importu pochodziło kilkanaście procent zużytego przez nas węgla. Stało się tak, ponieważ niektórzy krajowi dostawcy mieli kłopoty z wywiązaniem się z kontraktów (dotyczyło to dwóch podmiotów) i musieliśmy posiłkować się węglem importowanym. To było zdarzenie niezależne od sytuacji na Ukrainie – zaznacza Paweł Przychodzeń.
PGNiG Termika węgiel importowany kupuje za pośrednictwem spółki PGE Paliwa, w roku 2023 r. niemal 100 proc. importowanego węgla będzie pochodziło od tego dostawcy.
Gorsze są jednak wiadomości, jeśli chodzi o ceny węgla. PGNiG Termika płaci obecnie za węgiel ok. 3,5 razy więcej niż na początku 2022 r. W połowie 2022 r. węgla na polskim rynku brakowało i ceny krajowego surowca zwyżkowały do poziomów węgla z importu. PGNiG Termika renegocjował wówczas kontrakty z firmami PGG, Węglokoks Kraj i Tauron Wydobycie.
Ceny węgla maleją. Będą renegocjacje kontraktów z polskimi dostawcami?
– Teraz ceny węgla importowanego mocno spadają i są one porównywalne lub nawet niższe niż kontrakty krajowe. Jeżeli nie nastąpi długotrwała fala mrozów, to ceny węgla krajowego powinny być niższe – wskazuje Paweł Przychodzeń.
Jeżeli ceny węgla nadal będą spadać, pojawia się pytanie, czy firmy ciepłownicze i energetyczne będą chciały renegocjować kontrakty z polskimi dostawcami węgla.
– Tak jak wcześniej koledzy z firm górniczych, pokazując rosnące ceny węgla, oczekiwali, że będziemy płacić więcej, to na zasadzie pewnej wzajemności będziemy oczekiwali, że oni podejdą ze zrozumieniem do tego, że będziemy chcieli renegocjować kontrakty. Koszt wydobycia węgla jest dużo niższy niż obecne ceny, jakich oczekują koledzy ze spółek węglowych. Myślę, że będzie tu pole do dyskusji – mówi Paweł Przychodzeń.
Ustabilizowana sytuacja na rynku biomasy i gazu ziemnego. Są nowe źródła i lepsze ceny
PGNiG Termika do produkcji energii i ciepła wykorzystuje także gaz ziemny. W 2022 r. spółka zużyła 4,5 TWh, a w 2023 planuje ok. 5,7 TWh. Obecnie nie ma kłopotów z dostawami gazu, korzystne są także jego ceny.
– Z radością obserwujemy obecne ceny gazu ziemnego, bo są one dużo bliższe wysokości akceptowalnej rynkowo. Mamy już w dużej części pozawierane kontrakty na dostawy gazu w 2023 r., choć jeszcze nie w takim stopniu, jak to jest w przypadku węgla. Obecnie intensywnie kontraktujemy gaz na III i IV kwartał 2023 r. – informuje Paweł Przychodzeń.
Spółka zużywa rocznie także ok. 300 tys. ton biomasy. Do wybuchu wojny w Ukrainie duże ilości biomasy zużywanej w Polsce importowano z tego kraju oraz z Białorusi.
– Jeszcze w latach 2020 i 2021 ok. 70 proc. zużywanej przez nas biomasy pochodziło z importu, przede wszystkim z Białorusi. W sierpniu i wrześniu 2021 r. problemy na granicy z Białorusią miały poważny wpływ na realizację kontraktów biomasowych. Dostawcy, którzy korzystali z biomasy białoruskiej, zaczęli mieć problemy z dostawami. Dzisiaj udało się dostawcom pozyskać biomasę z innych źródeł, teraz korzystamy z biomasy krajowej, z czego ok. 90 proc. to biomasa leśna, a 10 proc. rolna – wylicza Paweł Przychodzeń.
PGNiG Termika inwestuje także w fotowoltaikę. Obecnie na terenie ciepłowni Kawęczyn w Warszawie kończy się budowa farmy fotowoltaicznej o mocy 1 MW. Zostanie ona oddana do eksploatacji jeszcze w 2023 r.
– Myślimy o kolejnych farmach fotowoltaicznych, ale nie zapominamy, że jesteśmy przede wszystkim firmą ciepłowniczą, a fotowoltaika służy do produkcji energii elektrycznej. To nie jest najistotniejszy element naszej strategii, także w zakresie produkcji energii elektrycznej. Bo jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Elektrociepłownia Siekierki dysponuje ok. 620 MW mocy elektrycznej zainstalowanej (Elektrociepłownia Żerań to następne 690 MW), to w porównaniu z 1 MW fotowoltaiki w ciepłowni Kawęczyn widać tę różnicę wyraźnie – zaznacza Paweł Przychodzeń.
Planowane wielkie modernizacje. Ich koszt będzie liczony w miliardach złotych
PGNiG Termika w 2022 r. rozpoczęła prace przygotowawcze nad planem modernizacji swoich jednostek w Warszawie i Pruszkowie. Modernizacje mają pozwolić na dostosowanie się do zmieniających się warunków regulacyjnych i ekonomicznych.
– Trwają dyskusje nad planem modernizacji i skali inwestycji. Jesteśmy od kilku miesięcy w grupie PKN Orlen, więc i Orlen także musi się wypowiedzieć w tej kwestii. Jesteśmy największym komponentem ciepłowniczym w grupie Orlen. Na pewno wartość inwestycji będzie liczona w miliardach złotych – zapowiada Paweł Przychodzeń.
Przypomina, że w raporcie PTEZ wskazano, że dostosowanie polskiego sektora ciepłownictwa systemowego do wymogów zaproponowanych w projekcie regulacji pakietu Fit for 55 będzie kosztowało od 95 mld zł do 170 mld zł tylko w segmencie wytwórczym. PGNiG Termika to ok. 7-8 proc. polskiego potencjału wytwórczego w polskim ciepłownictwie.
Przygotowanie planu modernizacji to główne zadanie PGNiG Termika, spółka nie planuje obecnie przejęć innych firm.
Źródło: